piątek, 5 stycznia 2018

Ikigai - bezcenna sztuka.

Zapewne pierwszy raz słyszysz to słowo, które jest pochodzenia japońskiego (owszem... wiedza jest wiedzą, nie ważne z jakiego rejonu świata pochodzi). Oznacza, ni mniej-ni więcej, jak: 

powód do życia

Jednakże ma szerokie zastosowanie nie tylko w codziennym życiu, ale także w okultyzmie.

Dlaczego o tym wspominam? Przez ostatnie kilka lat można zauważyć "boom" na ezoterykę przez pewne znane filmy z fantastyki, a także ogólnodostępny internet. Teorie New Age przesiąkają wszelkie zakamarki facebook'a i stron internetowych, a samo ikigai jest niezwykle często pomijane. W jaki sposób? Każdy jest specem od wszystkiego, każdy wie wszystko, każdy jest mądrzejszy od każdego, a jeśli dana osoba się nie spodoba - publicznie się ją linczuje. Wystarczy spojrzeć z boku, patrzeć jak wszystko płynie w rytm życia, ale jest mały problem - nikt nie lubi stać z boku. Każdy kocha być gwiazdą, błyszczeć w blasku flash'y i mieć swoich fanów. Wojna ciągnie wojnę, a mało kto idzie do przodu. Ale może do sedna...

Ikigaj jest sztuką wymaganą w okultyźmie, ponieważ wówczas umysł kieruje się na te istotniejsze sprawy, percepcja się pogłębia, zaś czas zanika...

Często ludzie dziwią się dlaczego zaklęcia nie działają. Dlaczego wróżba się nie sprawdziła, a talizman nie działa...  Powód jest jeden - brak stosowania ikigai, czyli skupieniu się na jednej rzeczy naraz. Trwonią swoją energię na coś co nie jest istotne i wiele czynności na raz. Nie czują tego co robią, po prostu gdzieś pisało, że to miało działać - i małpują. Nie wpłyną na falę, lecz płyną z prądem. 

Życzę Ci żebyś i Ty znalazł swoje ikigai w okultyźmie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz