czwartek, 16 lutego 2017

Wege-sadysci.

Dzisiaj chcialam (tradycyjnie) wcisnac kij w mrowisko i rzucic na rozgrzany olej klasyczny temat: oswiecenie i rozwoj osobisty, a wegetarianizm i weganizm....

Otoz dzisiaj wspomne o konkretnym argumencie: wyrzuty sumienia, wobec zjadanego zwierzecia jako przyczynieniu sie do jego smierci.

Kazdy zywy organizm reaguje - nie wazne czy to zwierze, czy roslina. Jesli wykazuje podstawowe funkcje zyciowe to znaczy, ze zyje. Przy tej kwesti, rowniez jest smieszny kolejny argument - wybieranie mniejszego zla. Rozwoj sam w sobie na pewnym etapie polega na obserwacji i akceptacji tego co jest. Przezywanie kazdej emocji na kazdym etapie zycia (wraz z zyciem i smiercia jako tzw. "kolo zycia") i poczucie jednosci. Dlaczego jednosci? Poniewaz wszystko jest stworzone z energii!

No wlasnie... Tyle sie mowi o energii... Ale qurcze kto zauwaza jedna zaleznosc => podobne przyciaga podobne? No powiedz mi kto? Wiekszosc osob, czytajac ten wpis (i zajmuja sie magia/ezoteryka/okultyzmem grzecznie podniesie lapke w gore i powie "no pewnie ze ja!") napuszy piorka niczym paw i zacznie jeszcze glosniej krzyczec pokazujac swoja "wiedze". Ale nikt nie powie "skoro krzycze, ze wszyscy robia zle (bo mam wyrzuty sumienia), to powstanie efekt domina i bedzie coraz wiecej wyrzutow sumienia, coraz wiecej negatywnych emocji, coraz wiecej nierownowagi - tej emocjonalnej, zarowno jak fizycznej".

Dla wyraznego zaznaczenia: nie zamierzam osmieszac wegan/wegetarian za obrana przez nich sciezke - to naprawde ich sprawa, a ja to szanuje. Ale jesli ktos mi zaglada do talerza i stawia smieszne argumenty - musze zareagowac.

Wrocmy do meritum sprawy: na pierwszy rzut oka, osoba, ktora twierdzi, ze nie chce sprawiac innym istotom cierpienia wydaje sie byc ta "oswiecona". Pod lupka niestety sprawa sie przedstawia inaczej: owa osoba nagle zjada wciaz zywe marchewki, salate lub swieza rybe (no niestety... live is brutal... rosliny rowniez zyja i czuja a dla potwierdzenia ponizej wstawiam link do ciekawego artykulu na ten temat). Owa osoba wyskakuje z agresja - czesciej oparta na zagrywkach czysto psychologicznych, ukazujac swoja wyzszosc nad innymi, a do tego, kupuja ubrania sprowadzane z biedniejszych krajow (oczywiscie markowe, gdzie ludzie umieraja na raka z powodu szkodliwych barwnikow itd) i nowoczesny sprzed elektroniczy zmontowany przez dzieciece dlonie... Taka osobe, siejaca herezje, mam ochote walnac prosto w twarz - czymkolwiek co mialabym w danej chwili pod reka.

Niestety w ezoteryce to jest jeden z podstawowych nurtow - mdle teksty: "patrzcie jak jestem cudowna osoba, bo nie jem zwierzatek". Ludzie sie lapia na te sztuczki psychologiczne, a pozniej doswiadczone osoby maja pelne rece roboty, by wysprzatac burdel, ktory tamci narobili...

I to napisze: BLAGAM WAS! ZACZNIJCIE MYSLEC I NIE LAPCIE SIE NA TANIE STUCZKI, KTORE MOGA WAS WIELE KOSZTOWAC.

Skoro tutaj jestesmy - na naszej planecie, wsrod naszej rodziny, przyjaciol, a takze wrogow, to znaczy, ze mamy sie dostosowac, pewne rzeczy zaakceptowac (chociaz jest to w niektorych przypadkach trudne), ale niestety to czysta koniecznosc. Sprobujcie dostrzec rzeczy takie jakie faktycznie sa i w koncu zrozumcie "Kolo Zycia" w ktorym jestesmy. Nie sprawiajcie, ze przez Was ktos moze poczuc sie zle, tylko dlatego, ze wybral inna sciezke, ktora Wam nie odpowiada. Skoro twierdzicie, ze jestescie dorosli i odpowiedzialni - tak zacznijcie sie zachowywac.

A na koniec, burza mozgow w zwiazku z roslinkami:
http://botanicscience.blogspot.de/2016/12/roslinna-inteligencja-i-przetwarzanie.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz