Dzisiaj chcialam (tradycyjnie) wcisnac kij w mrowisko i rzucic na
rozgrzany olej klasyczny temat: oswiecenie i rozwoj osobisty, a
wegetarianizm i weganizm....
Otoz dzisiaj wspomne o konkretnym
argumencie: wyrzuty sumienia, wobec zjadanego zwierzecia jako
przyczynieniu sie do jego smierci.
Kazdy zywy organizm reaguje -
nie wazne czy to zwierze, czy roslina. Jesli wykazuje podstawowe funkcje
zyciowe to znaczy, ze zyje. Przy tej kwesti, rowniez jest smieszny
kolejny argument - wybieranie mniejszego zla. Rozwoj sam w sobie na
pewnym etapie polega na obserwacji i akceptacji tego co jest.
Przezywanie kazdej emocji na kazdym etapie zycia (wraz z zyciem i
smiercia jako tzw. "kolo zycia") i poczucie jednosci. Dlaczego jednosci?
Poniewaz wszystko jest stworzone z energii!
No wlasnie... Tyle
sie mowi o energii... Ale qurcze kto zauwaza jedna zaleznosc =>
podobne przyciaga podobne? No powiedz mi kto? Wiekszosc osob, czytajac
ten wpis (i zajmuja sie magia/ezoteryka/okultyzmem grzecznie podniesie
lapke w gore i powie "no pewnie ze ja!") napuszy piorka niczym paw i
zacznie jeszcze glosniej krzyczec pokazujac swoja "wiedze". Ale nikt nie
powie "skoro krzycze, ze wszyscy robia zle (bo mam wyrzuty sumienia),
to powstanie efekt domina i bedzie coraz wiecej wyrzutow sumienia, coraz
wiecej negatywnych emocji, coraz wiecej nierownowagi - tej
emocjonalnej, zarowno jak fizycznej".
Dla wyraznego zaznaczenia:
nie zamierzam osmieszac wegan/wegetarian za obrana przez nich sciezke -
to naprawde ich sprawa, a ja to szanuje. Ale jesli ktos mi zaglada do
talerza i stawia smieszne argumenty - musze zareagowac.
Wrocmy do
meritum sprawy: na pierwszy rzut oka, osoba, ktora twierdzi, ze nie
chce sprawiac innym istotom cierpienia wydaje sie byc ta "oswiecona".
Pod lupka niestety sprawa sie przedstawia inaczej: owa osoba nagle zjada
wciaz zywe marchewki, salate lub swieza rybe (no niestety... live is
brutal... rosliny rowniez zyja i czuja a dla potwierdzenia ponizej
wstawiam link do ciekawego artykulu na ten temat). Owa osoba wyskakuje z
agresja - czesciej oparta na zagrywkach czysto psychologicznych,
ukazujac swoja wyzszosc nad innymi, a do tego, kupuja ubrania
sprowadzane z biedniejszych krajow (oczywiscie markowe, gdzie ludzie
umieraja na raka z powodu szkodliwych barwnikow itd) i nowoczesny sprzed
elektroniczy zmontowany przez dzieciece dlonie... Taka osobe, siejaca
herezje, mam ochote walnac prosto w twarz - czymkolwiek co mialabym w
danej chwili pod reka.
Niestety w ezoteryce to jest jeden z
podstawowych nurtow - mdle teksty: "patrzcie jak jestem cudowna osoba,
bo nie jem zwierzatek". Ludzie sie lapia na te sztuczki psychologiczne, a
pozniej doswiadczone osoby maja pelne rece roboty, by wysprzatac
burdel, ktory tamci narobili...
I to napisze: BLAGAM WAS! ZACZNIJCIE MYSLEC I NIE LAPCIE SIE NA TANIE STUCZKI, KTORE MOGA WAS WIELE KOSZTOWAC.
Skoro tutaj jestesmy - na naszej planecie, wsrod naszej rodziny,
przyjaciol, a takze wrogow, to znaczy, ze mamy sie dostosowac, pewne
rzeczy zaakceptowac (chociaz jest to w niektorych przypadkach trudne),
ale niestety to czysta koniecznosc. Sprobujcie dostrzec rzeczy takie
jakie faktycznie sa i w koncu zrozumcie "Kolo Zycia" w ktorym jestesmy.
Nie sprawiajcie, ze przez Was ktos moze poczuc sie zle, tylko dlatego,
ze wybral inna sciezke, ktora Wam nie odpowiada. Skoro twierdzicie, ze
jestescie dorosli i odpowiedzialni - tak zacznijcie sie zachowywac.
A na koniec, burza mozgow w zwiazku z roslinkami:
http://botanicscience.blogspot.de/2016/12/roslinna-inteligencja-i-przetwarzanie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz