poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Vaiana to moje zycie.


Vaiana. Pewnie sie zastanawiasz o co chodzi? Otoz... Ostatnio pojawila sie nowa bajka (o tak... wzrok Cie nie myli - chodzi o bajke dla dzieci) "Vaiana: Skarb oceanu". 

Doskonale skojarzona z polinezyjczykami (Nowa Zelandia i jej okolice), a takze ich legendami.

Jednakze... Ogladajac te bajke, mialam wrazenie, ze ogladam swoje zycie. To jak swiat do mnie przemawial, gdy bylam mala, a rodzina wiele rzeczy zabraniala... To jak bylam starsza i sila sciagano mnie "na ziemie", bym zajela sie nalezytymi obowiazkami. Kazano mi nie sluchac mojego wewnetrznego glosu, ani szeptow plynacych z otoczenia - z przedmiotow, roslin, zwierzat i innych ludzi. Przez lata zaczelam w to wierzyc, ze tak ma byc, ze jestem zwyklym, dziwnym czlowiekiem. Lecz zycie i moj los mialy dla mnie PLAN. Wciaz maja i wciaz beda mnie sprowadzac na moja sciezke, gdy z niej zejde czy tez zbladze.

To moja sciezka, moje zycie... Moja "JA". Otwieram sie na Wszechswiat i tak bedzie juz zawsze - gdyz jest to proces nieskonczony i nietrwaly, ktory mnie wzywa i juz nie pozwoli bym sie wyrwala z jego objec. I moze nie zawsze jest latwo, ale to wlasnie cechuje nasza determinacje, wole walki i chec rozwoju, ktory zawsze zostaje zwieczony sukcesem. Jesli wciaz nie jestes tam gdzie chcesz - to znaczy, ze wciaz jestes w drodze do TEGO CZEGO PRAGNIESZ. Tego co przejawia sie w Twoich myslach i sercu... Juz dawno znalazlam "serce Te Fiti". Rowniez przebylam swoja wyboista podroz, by dostarczyc bogini jej wlasne serce, poznajac prawdziwa nature... Teraz wracam, z usmiechem na twarzy, wiedzac, ze dokonalam tego, czego inni sie nie odwazyli. Nie wazne, ze nikt o tym nie wie procz mnie. Wazne, ze to przeniknelo moja Dusze i cialo. Stalo sie mna i dalo zrozumienie.

I tak tez moj Brat znalazl w tej bajce swoj odpowiednik, jako Maui - zuchwaly pol-bog o niezwyklej sile i umiejetnosciach. Jednak pod ta otoczka kryje sie smutna historia - porzucony przez wlasna rodzine, znaleziony przez Bogow i otrzymanie wspanialego daru. Mimo to - wciaz stara sie zrobic dla ludzi wszystko co tylko w jego mocy, mimo ze wie "czlowiekowi zawsze bedzie malo". W samotnosci podaza przez zycie szukajac podziwu, zrozumienia i milosci - tej zwiazanej z rodzina. Zycze mu wszystkiego dobrego, by zrozumial, ze milosc tkwi w nim samym i nikt mu jej nie podaruje, jesli sam siebie nie zaakceptuje i nie pokocha - zwlaszcza, ze jest tym wybranym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz